czwartek, 14 sierpnia 2014

Kosmiczni Marines- pełen spoiler














No i stało się. Znamy już wszystkie karty z zestawu podstawowego. Zatem zabieram się do roboty i znów po kolei omówię każdą kartę dzieląc je na poszczególne frakcje.
Na pierwszy ogień jak widać Kosmiczni Marines. Karty obok których nic nie napiszę, wyczerpująco (jak na moją obecną wiedzę) opisałem w poprzednim wpisie, do którego też odsyłam :)







Bardzo przyjemna dwójeczka, posiadająca aż 3 punkty wytrzymałości (może chwilę postoi :P) i co ważniejsze atak obszarowy(1), służący do smażenia tokenów i tanich jednostek przeciwnika.

Myślę, że dzięki temu, że właściwie każda rasa ma tego typu karty, będziemy zmuszeni do częstszego używania wytrzymalszych jednostek i tym samym 'grubasy' będą w grze. A to dobrze, bo klaser powinien świecić pustkami :) Taką przynajmniej mam nadzieję.

Jednostki przeciwnika nie mogą atakować tej jednostki, jeśli na tej planecie kontrolujesz jednostkę nie nazywającą się 'Honored Librarian'.

Ta karta sama z siebie jest chroniona co prawda tylko przed obrażeniami w walce, ale za tę cenę, uważam że jest bardzo fajna. Ma małą wytrzymałość (mało istotne przy takiej umiejętności), ale dość wysoki atak, który może trochę uszczuplić wojsko wroga. Postoi, jeśli na tej samej planecie wystawimy więcej jednostek gotowych poświecić się w jego obronie.
Dzięki swojej umiejętności, Honored Librarian będzie mógł dość bezpiecznie zaatakować dopiero jako ostatnia z naszych jednostek, a do tego jest spore prawdopodobieństwo, że dożyje do następnej rundy bitwy i w razie potrzeby będzie mógł znów przywalić.

Po pierwsze: świetny art- bardzo przypadł mi do gustu. Jeśli zaś chodzi o samą kartę, to kolejna dość tania, solidna jednostka. Szkoda tylko, że jeden młotek, ale nie można mieć wszystkiego. Dopóki weterani Krwawych Aniołów są przygotowani, otrzymują Reakcję: Po tym jak tej jednostce przydzielone są obrażenia (w jakikolwiek sposób, czyli nie tylko w walce), zapobiegnij jednemu z tych obrażeń.
Zatem atakować nimi należy możliwie jak najpóźniej, a byle pierdnięcie ich nawet nie draśnie, choć oczywiście nie ma co się certolić, jeśli na przeciw nas stoją czołgi, czy inne smoki.

Z drugiej strony trochę szkoda kasy na tę jednostkę, jeśli wystawimy ją na planecie, na której wróg ma wyraźną przewagę liczebną, chyba że mamy w zanadrzu coś co wystawimy już w trakcie bitwy.

Daring Assault Squad- Tokeny nie mają szans. ;D

Jako, że to głównie 'grubasy' powinny być chronione przed umiejętnościami kart, szkoda, że ta jednostka też nie należy do tych tańszych. Chyba najlepiej użyć jej przygotowując planetę na przyjęcie innej ciężkiej jednostki w kolejnej rundzie.

Piękne staty, podobne do chaosowego smoka. Dzięki temu, że Dreadnought twardo stąpa po ziemi mamy go o 2 surowce tańszego, ale i niestety bez młotków.
Już czuję ból głowy na myśl, że po wystawieniu tej jednostki przeciwnik mi ją przesunie, rozbije, każe poświęcić (za wiele jednostek poza tym gościem to naraz mieć raczej nie będziemy na jednej planecie), itp. Wiem, że przed chwila pisałem o ty, że grubasy trochę pograją, ale chyba nie aż tak grube i bez ciekawej umiejętności :P

Uwaga: Ta karta nie współgra z Fortress Monastery. ;(


Ta jednostka z kolei bardzo mi do gustu przypadła. W walce może mocna nie jest, ale za to łatwo może otrzymać sporo młotków na zatłoczonej przez przeciwnika planecie (Jeden młotek za jedną jednostkę wroga na planecie).
3 Punkty wytrzymałości sprawią też, że byle akcja zadająca obrażenia nie zrzuci go nam ot tak.

Poza tym super art, a jak wiadomo to rzecz najważniejsza przy tworzeniu talii :P

Tego typu grubasy właśnie w grze bym widział (zakładając, że grubasy zaczynają się od kosztu 4). Odpowiednia ilość młotków, jednostka latająca, staty ok. Wydaje mi się, że jest w porządku, choć szału jakiegoś też nie ma.

Kolejny grubas i kolejna świetna grafika. Czuję niechęć do kart o tak wysokim koszcie, ale 4 młotki za taką cenę to naprawdę dobrze. No i tyle punktów wytrzymałości...
Przeciwko Orkom, chaosowi, Tau, czy Gwardzistom, to pewnie się sprawdzi, ale jak jakiś Eldar mi go ściągnie za pół darmo, to chyba nerwicy dostanę...

Dziś to wydarzenie nie wydaje mi się takie złe. Przekonałem się do mechaniki chowania kart na dno talii po przeszukiwaniu w wybranej kolejności. Przynajmniej wiesz czego w najbliższym czasie nie dociągniesz.

Piękna karta broniąca przed przydzielonymi obrażeniami pochodzącymi z jednego źródła, czy zadanymi w jednym momencie, w całości. Do tego można używać na swoim Liderze, dzięki czemu będzie mógł brać czynny udział w walce.



Kiedy jednostka, do której przyłączono ten dodatek ma przydzielone obrażenia, możemy Aureolę wyczerpać, aby nie dopuścić do zadania całości tych obrażeń.

Relikwia, którą można przydzielić naszej unikalnej jednostce. Zbyt dużego wyboru nie mamy: Maxos i Sicarius, przy czym szkoda raczej inwestować aż tak w Maxosa. Za to może być to drogi, ale bardzo skuteczny sposób ochrony naszego Lidera. Jeśli zabraknie nam kasy, zawsze może dać nam choć dwie tarcze.

Wsparcie, które ma właściwie każda rasa (Tylko arty i ikonki się różnią). Obniża o jeden koszt jednej jednostki. Raz na rundę. Nic odkrywczego, ale zagrane na początku gry może się okazać cenna kartą.

No i jest to lokacja unikalna, zatem możemy mieć tylko jedną w grze. No i dobrze, bo przy odrobinie szczęścia ludzie zagrywaliby co rundę jednostkę za 3 za darmo.

Podsumowanie:

Moje ogólne zdanie dotyczące Kosmicznych marines się nie zmieniło- to frakcja dość uniwersalna. Widać tylko, że karty pozwalające wchodzić jednostkom do gry podczas walki nie są aż tak liczne, jak by się wydawało po pierwszej zapowiedzi od FFG (taki chłyt marketingowy). Dlatego też nie będzie to raczej przewodnia taktyka i w celach utrzymania stabilnych dochodów ze zmagań dowodzenia zalecałbym ją dopiero na koniec gry, kiedy jednym atakiem zamierzamy zmiażdżyć opozycję przeciwnika na ostatniej potrzebnej nam do zwycięstwa planecie. W końcu po tej walce nie będą nam już potrzebne zasoby na następną turę ;)

Poza tym warto wspomnieć o tym, że Kosmiczni Marines stawiają na twardość. Posiadają sporo kart chroniących na różne sposoby przed obrażeniami, czy na nie odpornych w różnym stopniu i muszę przyznać, że bardzo mi to pasuje, bo tak mniej więcej wyobrażałem sobie tę frakcję, jak tylko dowiedziałem się o tym, że powstanie LCG w uniwersum wiecznej wojny

Borwol

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz