poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Eldar cs

Została nam już ostatnia zapowiedź z zestawu podstawowego- Eldarowie.


Mój ulubiony ze wszystkich pokazanych dotąd Liderów. Posiada umiejętność pozwalającą mu wyczerpać jednostkę (nie Lidera) przeciwnika na planecie, na której wyląduje. Niesamowicie uniwersalna umiejętność odbierająca wybranej jednostce możliwość ataku w pierwszej rundzie walki. Myślę, że talie na bazie tej karty będą tworzone przez całą długość życia Podboju.

Piękna karta, której nawet mała ilość młotków nie przeszkadza- 4 szt. w talii. Ta jednostka otrzymuje +2 do wartości ataku podczas atakowania wyczerpanych jednostek. Dość wysoka wartość punktów wytrzymałości sprawi, że nie każdy zniszczy ją za jednym uderzeniem, a to z kolei sprawi, że jednostka która usiłowała to zrobić, będąc wyczerpana, będzie wrażliwa na jej potężny atak o wartości 5. Co więcej, umiejętność tej karty świetnie wiąże się z umiejętnością Lidera, który przy wejściu wyczerpuje wybraną jednostkę, czyniąc ją wrażliwą na atak Starbane's Council. Jakby tego było mało jednostki, które razem z Liderem wchodzą na planetę prosto ze sztabu, wchodzą wyczerpane, co czyni je świetnym celem dla naszej karty. Mnogość możliwości :D

Kolejna świetna karta- wsparcie, 1 szt. w talii. Tekst: Kiedy jednostka Eldarów przesuwa się na planetę, wyczerp to wsparcie, aby przygotować tę jednostkę.
Karta ta będzie wpływać na jednostkę z cechą mobilny (jeśli jakimś cudem już przed walką będzie wyczerpana), lub co ważniejsze na jednostkę, która na planetę poruszyła się ze sztabu razem z Liderem i w związku z tym wchodzi na nią wyczerpana. Świetna karta, która zazwyczaj będzie dopakowywać desant Starbane'a na planetę i to nie tylko o atak, ale i dodatkowe młotki w razie, gdyby na tej samej planecie wylądował lider przeciwnika.

Wydarzenie, 2 szt. w talii. Słodzę, aż zęby bolą, ale to kolejna mega karta. Nie wiem jak to dokładnie będzie tłumaczone, ale mniej więcej znaczy tyle, że po zagraniu lidera na planetę, możemy zagrać go na inną planetę. Dzięki temu:
1) będziemy mogli wyczerpać przeciwnikowi aż dwie jednostki na dwóch różnych planetach
2) będziemy mogli zwiać przed obcym liderem, albo w razie potrzeby wręcz przeciwnie- dorwać go przylatując na tę samą planetę co on.

No i jednej rzeczy nie jestem pewien, także jakby co proszę mnie poprawić. Wydaje mi się, że po pierwszym wejściu na planetę, podczas którego za liderem idą wszystkie jednostki ze sztabu, sztab pozostaje pusty. Zatem przy przejściu na drugą planetę lider idzie na nią sam. Oznaczałoby to, że na jedną planetę wysyłamy nasze jednostki, a na drugą lidera, co dawałoby kolejne możliwości taktyczne. Dodatkowo jeśli na jednej z jednostek użylibyśmy Alaitoc Shrine, dawałaby ona dodatkowe młotki do zmagań dowodzenia.

Dodatek- 1 szt. w talii.
Darmowa mobilność dla jednej z jednostek za free? Bardzo mi się ta karta podoba... znowu. Dzięki niej po zmaganiach dowodzenia będziemy mogli przesunąć jednostkę z tym dodatkiem do planety obok, czy to żeby dołączyć do walki, czy zwiać przed nią i chronić jednostkę, czy też użyć umiejętności aktywującej się przy wchodzeniu na planetę. Znów masa możliwości.
Jedno z możliwych wykorzystań tej karty, które przyszło mi do głowy to dołączyć ją do unikalnej jednostki Eldarów ( nie ujawniono jej jeszcze). Jeśli w fazie wystawiania przyjdzie nam zagrać kartę Nullify (niżej), która wyczerpuje naszą unikalną jednostkę w ramach kosztu zagrania. na początku fazy walki będziemy mogli przesunąć ją na przyległą planetę i korzystając z Alaitoc Shrine, ponownie przygotować. Takie małe zabezpieczenie. A nuż się przyda.

Drogo, mało młotków, ale całkiem fajna umiejętność. Kiedy ta jednostka jest zadeklarowana jako atakująca, przeciwnik musi odrzucić jedną, wybraną przez siebie kartę ze swojej ręki. Nie byłoby to możne tak straszne, gdyby nie to, że ta jednostka ma sporo punktów wytrzymałości i jest latająca, dzięki czemu dość trudno ją ściągnąć klasycznym sposobem i kilka razy na bitwę pewnie uda się jej zaatakować.

Przesadzona jednostka. Tania, z jednym młotkiem (czyli przyzwoicie), ale umiejętność niszczy system. Kiedy ta jednostka zostanie zniszczona, będziemy mogli wyczerpać wybraną jednostkę (token, armię, LIDERA!) na WYBRANEJ (!) planecie. Przeciwnik się zastanowi, zanim zniszczy nam tę jednostkę i raczej będzie nas zmuszał do usunięcia jej w inny sposób, albo załatwi na końcu, a dzięki temu pozwoli nam zaatakować za 2, co jest całkiem wysoką wartością za swoją cenę.
Kiedy jednak Harlequin już zostanie zniszczony mamy spore pole do popisu. Poza oczywistym wyczerpaniem jednostki, która grozi nam sporą wartością ataku, możemy też wyczerpać np Lidera, a dzięki temu zatrzymać go na planecie uniemożliwiając wczesną ucieczkę. Dobrze przygotowane takiego zagrania może oznaczać szybkie wykrwawienie lidera i jego ostateczną zgubę (Starbane's Council). No i przypominam: na wybranej planecie, zatem warto zagrywać na polach bitwy blisko lewej strony, dzięki czemu zwiększymy nasze pole manewru. Jeszcze jedno. Chaos usuwa jednostki raczej tylko poprzez zadawanie obrażeń, więc jeśli zniszczy nam Harlekina już w fazie wystawiania, będziemy mogli wyczerpać mu jednostkę, sprawiając, że będzie bezużyteczna podczas zmagań dowodzenia.

Drogie i mało młotków. Za to wyczerpanie jednostki nie-lidera obranej za cel może budzić szacunek. Fakt, że nie jest tanio, ale za jedną cenę mamy swój atak i pozbawienie ataku jednej z jednostek przeciwnika. Poza tym przygotowanie gruntu pod naszą niszczycielską jednostkę ze składu lidera.

Kolejna taniocha z przyzwoitym jednym młotkiem pozwalająca, po wybraniu jej jako atakującej, na zerknięcie na górne 2 karty talii wybranego gracza i odrzucenie jednej z nich. Nie wyobrażam sobie, aby celowe zagrywanie jej na siebie miało przynieść jakiś dobry efekt, chyba że pilnie będziemy chcieli dokopać się do jakiejś konkretnej karty, ale to raczej wątpliwe. Z kolei zagranie jej na przeciwnika pozwoli nam odrzucić mu jedną z kart, aby nie musieć się nią przejmować w następnej rundzie. Ponadto będziemy znać drugą kartę, dzięki czemu będziemy przygotowani na to, co może nas spotkać po jej dociągnięciu przez naszego oponenta.

Karta, która pozwoli nam anulować kartę wydarzeń przeciwnika (np. Exterminatusa) za cenę wyczerpania unikalnej jednostki. Bardzo wyważona kart według mnie. Mimo kosztu równego zero, powinna być zagrywana ostrożnie, jeśli nie w ostateczności. Z jednej strony zapewnia super obronę, z drugiej jednak powoduje pewne niedogodności. Mianowicie najczęściej ( bo zawsze w grze) jedyną unikalną jednostką na naszym stole będzie lider. Jeśli wyczerpiemy go w celu wykonania tekstu tej karty, stanie się bezużyteczny podczas zmagań dowodzenia i dodatkowo nie będzie mógł uciec przed czasem z pola bitwy, przez co stanie się podatny na wszelkiego rodzaju ataki. Oczywiście nie ma tego problemu jeśli na stole mamy inna unikalną jednostkę. Jakkolwiek by jednak nie było, karta ta zmusza nas do atakowania unikalnymi jednostkami jak najpóźniej, aby zawsze były gotowe do wyczerpania jako jej koszt.

W skrócie: dobra karta obarczona sporym ryzykiem

Ochłapy:

- Eldar Survivalist: Karta za 2 z jednym młotkiem, bez ataku i umiejętności? Dziwne. Póki co nie widzę zastosowania.
- Soaring Falcon: Dość tani pojazd i poza tym nic niestety nie wiadomo
- Biel-Tan Guardians: Jednostki za 1 zawsze będą mile widziane. Szkoda że nie ma walki dystansowej, ale może atak będzie miał choć ze 2... Zobaczymy.
- Doom: Wydarzenie pozwalające podczas fazy wystawiania zniszczyć wszystkie nie unikalne jednostki we wszystkich Sztabach. Na szczęście drogie i na szczęście rani obie strony. Ale i tak zapewnia sporo możliwości i pewnikiem będzie grane.
- Corsair Trading Port: Fajne wsparcie obniżające o  jeden koszt jednej jednostki Eldarów, raz na rundę. Unikalne, także nie zaszalejemy wystawiając trzy takie. Do togo ma słowo klucz: Limited zatem jak zagramy tę kartę, innej z tym słowem w tej rundzie już nie zagramy. Nie widziałem sporo takich, ale może się okazać, że będzie ich więcej i trzeba będzie rozważnie wybrać którą zagramy.
Podsumowanie:

Chyba nie ukryłem za dobrze tego, że zakochałem się w Eldarach od pierwszego wejrzenia i aktualnie są moimi faworytami. Ich umiejętność wyczerpywania kart przeciwnika pozbawiając je tym samym możliwości ataku wydaje się być aż za mocna. Mam co prawda świadomość, że po ujawnieniu pozostałych kart i kilku partiach testowych moje uczucie może zostać przekierowane, jednak póki co nie widzę dla nich konkurencji. No może z wyjątkiem mrocznych Eldarów, ale te dwie frakcje będzie można łączyć, co też zapewne będę czynić.

Borwol

1 komentarz:

  1. [...] Kolej na Eldarów. Po mój poprzedni wpis o tej frakcji i opis kart w tym poście pominiętych, zapraszam tutaj. [...]

    OdpowiedzUsuń