poniedziałek, 9 marca 2015

Napięte Negocjacje


 

Obiecałem, że  wolnej chwili napiszę co nieco na temat Napiętych negocjacji, więc oto wpis. Według mnie jest to jak dotąd najciekawsza karta w całej grze, dająca największą ilość możliwości jej wykorzystania, choć przyznaję, że jeszcze nie wiem na ile opłacalne będą te manewry. Póki co jestem do nich raczej optymistycznie nastawiony i od jutra zabieram się do testowania. W poprzednich moich tekstach pisałem, że karta ta jest nieodłącznym przyjacielem Aun'shi, który dzięki niej dłużej może pozostać na planecie, żeby wzmacniać ataki swoich podkomendnych. A co jeśli chodzi o bezpośrednie działanie tej karty na poszczególnych planetach? Zapraszam do rozwinięcia wpisu.














175
Plannum to jedna z ulubionych planet Napiętych Negocjacji. Jak dotąd wygrana na tej planecie dawała zazwyczaj realne korzyści dopiero w następnej rundzie. Nawet jeśli mogliśmy wesprzeć jakieś bitwy swoją jednostką z innej planety, czy ze sztabu, to pierwsza planeta zawsze była pokrzywdzona. Teraz, niezależnie od tego które w kolejności jest Plannum, jeśli odbywa się na nim bitwa, po ataku przeciwnika możemy wyczerpać naszego lidera, ściągnąć jednostkę z innej planety, czy sztabu i od razu nią zaatakować. Taka prawie zasadzka. Po wygranej walce, możemy przesunąć kolejną jednostkę, albo wrócić tą, którą wezwaliśmy poprzednio. Świetne zagranie dla talii polujących na liderów. Mój Ragnar na pewno podejmie próby negocjacji.
Przy dobrych wiatrach da się z tego zagrania wyciągnąć dwie karty na rękę, jeśli jednostka, którą poruszamy, to Pirania Kadry Łowieckiej.


184
Czasem może się okazać, że uleczenia naszego lidera potrzebujemy bardziej niż jego siły ognia. Kilka razy zdarzyło mi się walczyć lider vs lider na jakiejś planecie. Z Negocjacjami taka bitwa na Iridial nigdy nie będzie uczciwa :P Poza tym może akurat jakiś nasz grubas będzie potrzebował leczenia. Drugie życie przyda się każdemu, choć chyba w szczególności talii Kosmicznych Marines.


176
Co dwa obrażenia w sąsiadów, to nie jedno :D Oczywiście używać rozsądnie, żeby nie narażać lidera i tylko wtedy, kiedy to faktycznie potrzebne. Może się zdarzyć, że na Atrox Prime polecimy tylko liderem, zbierzemy surowiec i kartę, po czym podwójnie zbombardujemy przeciwnika na sąsiedniej planecie, gdzie zbierał posiłki, albo w sztabie, gdzie po zwycięskiej bitwie cofnął się sporą ilością jednostek.


177
Wszystko zależy oczywiście od sytuacji na stole. Jeśli przeciwnik nie ma zasobów, to zazwyczaj nie będzie po co ryzykować, chyba ze wiemy, że nic nie grozi naszemu liderowi. Ale jeśli wiemy, że możemy po przeciwniku spodziewać się jakiejś przykrej niespodzianki, czasem może być warto podjąć ryzyko.



178
Oj tu musielibyśmy być bardzo zdesperowani, żeby zagrać negocjacje podczas bitwy. Za to w każdej innej okoliczności dwie karty to znów lepiej niż jedna.


179
Oczywiście najlepsza planeta w grze. Umiejętności do wyboru, do koloru.



180
Kolejna świetna planeta do zagrania Napiętych Negocjacji. Szczególnie ucieszą się Marines, którzy będą mogli zdobyć dzięki niej zasoby na swoje niszczycielskie wydarzenia i zasadzki. Oczywiście musi być spełniony warunek mniejszej ilości jednostek niż ma przeciwnik, ale z marinami to raczej nie problem. Tak czy siak, jeśli to tylko możliwe, zdobycie 6 zasobów, to niezły kop do przodu.


181
Tylko jeśli panicznie boimy się jakiegoś wydarzenia przeciwnika. Zagrywając negocjacje obaj tracimy po zasobie.


182
To taka  Groza Archonta za 1, z tym że możemy ją używać na jednostkach unikatowych, z wyjątkiem lidera.
Zagranie tu Negocjacji oznacza, że zamiast zadać liderem 1-2 obrażenia jakiejś jednostce, możemy ją wywalić do sztabu. Choćby była jakimś mega grubasem. Tylko Przepowiadanie może nam stanąć na drodze, ale ta karta chyba nie będzie za często brana do talii. Warto też pamiętać, ze Negocjacji możemy (w przeciwieństwie do Grozy Archonta) użyć w oknie akcji następującym na koniec zmagań dowodzenia, czyli zanim odpalą się efekty występujące na początku bitwy. Cudna rzecz :)


183
Tu chyba nikt nie będzie negocjował. Naprawdę musiałoby dojść do skrajnej sytuacji, żeby takie ryzyko było opłacalne podwójnie. Podczas moich gier rzadko kto w ogóle uruchamia ten efekt bitwy, a co dopiero robić to dwa razy.


 Podsumowując:
U mnie w każdej możliwej talii Negocjacje razy czy. Dopóki się nie sparzę :P

3 komentarze:

  1. Witam, mam takie pytanie dotyczące zasad gry Warhammer 40k: podbój. W fazie bitwy, po przygotowaniu jednostek, jest możliwość cofnięcia dowolnej liczby jednostek (nie LIDERA) z pola bitwy do swojego SZTABU (strona 9 prawa kolumna instrukcji wprowadzającej). Tu zaczynają się moje wątpliwości. Co dzieje się z tymi jednostkami? Czy kładę je odkryte obok mojego stosu kart do dobierania?Czy muszę opłacić ich koszt jeżeli ponownie chcę je wystawić na planecie? Czy może wracają mi na rękę? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jednostki przenoszą się do sztabu i w kolejnej fazie przydzielania lidera do planety przenoszą się razem z nim wyczerpane na planetę na której tenże lider ląduje. Nie musisz nic opłacać. Pamiętaj jednak, że pozostają na nich wszelkie żetony ran które otrzymały. Pamiętaj, że po bitwie na pierwszej planecie także wszystkie jednostki lądują w sztabie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki piękne :) można grać! :D

    OdpowiedzUsuń